Jesienne grudy
Czasami usiądę
i ręka mi zadrży
- jak nic
w gitarze się złożę...
- O Boże, o Boże tam ludzie
zebrali już chleb
i w polu tak smutno tak szaro
- za pługiem z rozmową nie
ciągnie się nikt
a mnie trawią ognie
- i zamki strzeliste na szkle
uleciały w szare niebo stada
wron
i pod lasem jeszcze słychać
dzieci
świat się zbroi – wszędzie
nowa broń
dłoni moja chroń mnie Chroń
Czasami popatrzę
i cichy nachodzi mnie gniew
ktoś rzucił: bądź zdrów!
( we mnie to się zbierało na
deszcz...)
i ktoś milczał nie słuchał go nikt
gdy kiedy usiądę –
ściągam z głowy kołpak z
pawich piór
- jaki jestem wtedy mały
- jaki drobny wśród ognia i
chmur
Uleciały w szare niebo stada
wron
i pod lasem jeszcze słychać
dzieci
świat się zbroi – wszędzie
nowa broń
dłoni moja chroń mnie chroń
tu ciągnie się jesień
- snują dymy się sinawo bure
wczesną porą światełka domów
zapinają nieba koszulę
ja wtedy gdy mogę
w marzeniach zawadzę o świt...
i lecę w dół deszczem
i serce leciutko mi drży
pod lasem już szaro
a ja chłopiec wpatruję się w
chmurę
moja jesień i źrebak wolności
zjadły wczoraj pieczoną kurę
Rajmund D 1982